depresja matki siedzacej w domu
Świeżo upieczone matki czasami nawet zgłaszają bliskim swoje trudne myśli, mówią o zmęczeniu, poczuciu zamknięcia w domu, o żałobie po dawnych pasjach, o braku snu i rezygnacji z siebie. A przekaz, który dostają, jest daleki od zrozumienia i wsparcia. “Chciałaś dziecko, to je masz”.
Hipotezę, że istnieje depresja młodzieńcza i dziecięca, jako jedna z pierwszych wysunęła dr Myrna Weissman z Columbia University, kierująca Wydziałem Epidemiologii Translacyjnej w Instytucie Psychiatrycznym Stanu Nowy Jork, a badania przez nią rozpoczęte doprowadziły też do wniosków, że depresja może być dziedziczona z
Argumenty w takim wypadku nie mają znaczenia, liczy się siła przebicia. Kłótnie w domu zaburzają funkcjonowanie całej rodziny i prowadzą do konsekwencji, które mogą być bardzo poważne. W wyniku tak wypracowanego sposobu radzenia sobie z trudnościami może dojść u domowników do rozwinięcia się zaburzeń psychicznych, w tym
„Siedzenie w domu” to wybór. Ma swoje dobre i złe strony. Dobre znamy wszyscy – to więź z dzieckiem i obecność przy nim w każdym najważniejszym momencie
Zapisz sobie w kalendarzu cele, które chcesz osiągnąć. Wybierz miejsce do spacerów. Dostarczysz sobie świeżego powietrza, które pozytywnie na ciebie wpłynie. Ciepłe miesiące poświęć na jazdę na rowerze. Postaw sobie cel i rób coraz dłuższe trasy. Tagi: 10 porad aspołeczność depresja. Nie mam ochoty wychodzić z domu.
Wideo: Depresja Poporodowa Samotnej Matki: Chęć śmierci Zamiast Szczęścia Macierzyńskiego Wideo: Depresja poporodowa - choroba, która potrafi zniszczyć macierzyństwo 2023, Lipiec 2023 Autor : Adrian Jeff | [email protected] .
perikanan yang dibudidayakan untuk tujuan sumber pangan sehari hari disebut. Degradacja społeczna, bierność, obniżenie libido, krążenie w myślach wokół jednego tematu, odrzucanie wszystkich propozycji mogą być odbierane przez współmałżonków osób depresyjnych jako osobiste cierpienie i odrzucenie. Taka interpretacja zmian wywołanych depresją pogłębia się, jeśli małżonkowie oceniają swój związek jako niepewny. Nowe przeżycia (z okresu choroby partnera) porównuje się z tymi z poprzedniego etapu małżeństwa, nieobarczonego jeszcze chorobą. Objawy widoczne w zachowaniu partnera spostrzegane są jako "symptomy związku". Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, jeśli w przeszłości zdarzyła się niewierność i zdrada jednego z małżonków. Wówczas wycofująca i odrzucająca postawa manifestowana przez chorego partnera bywa odczytywana przez partnera zdrowego jako dowód rozluźnienia związku i zwrócenia się pierwszego z nich w kierunku kogoś innego. Jeżeli w życiu danego małżeństwa już od dłuższego czasu dawały znać o sobie problemy z budowaniem relacji i komunikacji, wtedy objawy depresji jednej ze stron można łączyć z tymi trudnościami. Druga strona odnosi te symptomy do siebie i może przeżywać je jako bezpośredni zarzut albo atak. Sądzi, że współmałżonek zamyka się albo odrzuca wszystkie propozycje, żeby go ukarać. Przy takim typie spostrzegania objawy depresji odbiera się jako przejaw toczącej się od dawna konfrontacji, zapowiedź samobójstwa albo próbę jego podjęcia bądź jako znak zerwania komunikacji w związku. Często bywa też, że niepewność i "uczepienie się" drugiej osoby, które wynikają z depresji, wtopią się zupełnie dobrze w dany związek, zanim zaczną być spostrzegane jako zmiana chorobowa. Inge Jens tak opowiada o swoim mężu: "Teraz doszła jeszcze dziwna zależność męża od dowodów życzliwości, miłości, przywiązania, uznania, potwierdzania jego wartości. Oczywiście takie rzeczy cieszą każdego. Ale że ty (zwracając się do męża) w jakiejś formie myślałeś od początku, że to, co mówisz, nikogo nie interesuje, to nie było w twoim stylu. Myśl: «To nikogo nie interesuje» nigdy wcześniej nie przyszłaby ci do głowy. Nagle wszystko zszarzało: ujawniła się depresja, a myśmy o tym nie wiedzieli". Depresja jako przejaw stresu Często rodzina próbuje zrozumieć zmiany w psychice osoby z depresją, tłumacząc je aktualnymi wydarzeniami życiowymi, a przede wszystkim sytuacją związaną z pracą. Szczególnie często zwracają uwagę na sytuację zawodową chorego współmałżonka. W tej dziedzinie dokonują się, jak wiadomo, w ostatnich latach największe zmiany, podyktowane sytuacją ekonomiczną na świecie. Objawy depresji łączone są z obciążeniami, jakie wywołuje bezrobocie, konieczność szukania pracy i ciągłej zmiany kwalifikacji albo z oczekiwaniem specjalnych sukcesów ze strony pracodawcy. Wykonywanie zawodu mniej prestiżowego, a tym samym deprecjacja społeczna mogą być w ocenie współmałżonka danego pacjenta powodem przygnębienia. Niekorzystne okoliczności życiowe stanowią niejako wyjaśnienie przygnębienia danej osoby, a bliscy nie muszą już szukać innych przyczyn jej choroby. Zmiany w zachowaniu danej osoby mogą też być skutkiem aktualnych przeżyć na płaszczyźnie zawodowej. Chodzi o presję osiągnięć i czasu. Ma to miejsce w wolnych zawodach, których wykonywanie łączy się z niepewnością zamówień albo zdarza się w sytuacjach, gdy pracodawca wynagradza znacznie poniżej tego, co się należy. Problemy w miejscu pracy, na przykład mobbing, mogą też być łączone ze zmianami w zachowaniu danej osoby. Sytuacje stresowe w zawodzie mogą przez długi czas maskować symptomy depresji, zwłaszcza jeśli uznamy, że jest on cechą społeczeństwa sukcesu. Ingę Jens o depresji swojego męża mówi: "Wpadł w pracoholizm, liczyła się tylko praca, nie potrafił odpoczywać: «Muszę to skończyć do niedzieli», «Właśnie skończyłem to robić». Żył pod presją osiągnięć, która wcale właściwie nie była uzasadniona. Cieszył się szacunkiem, mogliśmy spokojnie żyć, dzieci były zdrowe. Nie było właściwie żadnego powodu, który by uzasadniał ten fanatyczny stosunek do pracy". Powiązanie podobnych faktów z depresją dostrzega się dopiero później. Depresja jako kryzys życiowy Jeżeli ani relacja, w której znajduje się dany człowiek, ani jego aktualna sytuacja zawodowa nie mogą być brane pod uwagę jako przyczyna zmian o charakterze depresyjnym, wtedy powodów depresji szukać trzeba w indywidualnych cechach danej osoby. Dotyczy to historii życia i związanych z nią zranień psychicznych, a także cech osobowości. Jeśli ktoś "od zawsze" miał pesymistyczne nastawienie, we wszystkim dopatrywał się problemów i miał tendencje do roztrząsania i uporczywego nawracania w myślach do pewnych spraw, to objawy depresji należy rozumieć jako nasilenie cech istniejących już wcześniej, a ponieważ pasują one do modelu zachowań normalnych, mogą przez długi czas pozostać niezauważone. Zmiany depresyjne można też spostrzegać jako efekt zmagań zewnętrznych wywołanych trudnymi przeżyciami z przeszłości lub jako ich skutek. Również w tym wypadku ich ujawnienie się nie wydaje się mieć charakteru chorobowego, wymagającego leczenia, lecz jest traktowane jako efekt bolesnych niekiedy doświadczeń. W tej perspektywie owo przysłowiowe "ciężkie życie" czyni człowieka melancholijnym i wymaga czasu, by rany się zabliźniły. Często analizuje się wtedy najwcześniejsze relacje i przeżycia z domu rodzinnego. Ingę Jens opowiada: "Moja teściowa jest, jak mi się wydaje, klasycznym przykładem matki pragnącej, aby jej marzenia zrealizowały się w jej dzieciach, i która czyniła wszystko w tym kierunku, by je popychać do tego, co w jej własnym życiu stało się niemożliwe do osiągnięcia. Robiła to w stopniu, którego zupełnie nie potrafiłam zrozumieć, żądając też tego samego ode mnie. Symbioza między nią a najstarszym synem była bardzo ścisła: «Walter tego nie potrafi... tego nie je... tego nie lubi... tego mu nie wolno... to mu szkodzi» - te niepodlegąjące dyskusji opinie próbowała mi przekazać". Objawy depresji można rozumieć w tej sytuacji jako wynik poczucia ograniczenia ze stron jakiejś osoby i nadmiernych oczekiwań, którym nie można sprostać. Depresja jako choroba albo następstwo choroby Kiedy ani relacja partnerska, ani sytuacja zawodowa, ani wydarzenia z przeszłości nie stanowią rozstrzygających okoliczności, którymi można by wyjaśnić przyczyny depresji danej osoby, rozpoznanie depresji jako choroby jest łatwiejsze. Chory jest osobą dotkniętą niemocą zmęczeniem, brakiem zainteresowania czymkolwiek, pesymizmem i bezsennością niczym bakterią. Jeśli dodatkowo wystąpią objawy somatyczne, jak wyczerpanie, brak łaknienia i inne, blisko już do wniosku, że mamy do czynienia z chorobą somatyczną która wymaga poważnego traktowania. W tej sytuacji bliscy osób depresyjnych, kierowani troską, aranżują wizytę u internisty. Diagnoza, którą ten wyda, a która sugeruje istnienie choroby, wzmacnia tylko ich obawy. Nawet wtedy, gdy lekarz stwierdza depresję, rodzina może mieć nadal wątpliwości, czy diagnoza lekarska uchwyciła chorobę właściwą czy też nie jest tak, że ta właściwa pozostała nierozpoznana. Gdy dana osoba cierpi przy tym jeszcze na konkretnie stwierdzone inne zagrażające życiu lub chroniczne choroby, jak rak, cukrzyca czy reumatyzm, to zmiana w sposobie jej zachowania bywa rozumiana przez najbliższe otoczenie jako reakcja na tę poważną chorobę. Zwłaszcza bóle chroniczne, będące na przykład wynikiem reumatyzmu, uważa się za szczególnie pozbawiające człowieka energii. Podobnie odbiera się zachowanie pacjentów po ciężkich operacjach. Życie z chorobą nowotworową naznaczone jest niepewnością i lękiem. Myśli o śmierci rodzina w takiej sytuacji rozumie i akceptuje. Utrata radości życia (w istocie wynikająca z depresji) jest przez bliskich chorego spostrzegana jako forma jego rezygnacji i poddania się w obliczu choroby, jako brak woli do dalszej walki i jako taka jest przyjmowana ze zrozumieniem. Niewielu z bliskich ocenia taką reakcję jako depresję, mówią oni raczej o zmęczeniu, braku energii i rezygnacji chorej osoby. Rzadko kiedy takie zmiany w postawie człowieka spostrzegane są jako efekt depresji, a jednocześnie jako to, co tworzy obraz depresji jako choroby. Umiejętność takiego zobaczenia problemu poprzedzać musi częściej długi proces uczenia się, kiedy to najbliżsi osób depresyjnych doświadczają na własnej skórze, co jest cechą depresji. Ingę Jens tak opowiada o tego rodzaju doświadczeniach: "Gdybym znała obraz depresji jako choroby, to znaczy, czym w ogóle ona się przejawia, po czym ją rozpoznać, to jej pierwsze sygnały dostrzegłabym już pięć, sześć lat temu, a wyraźne objawy przed dwoma laty. Kiedy mój mąż znalazł się w końcu w klinice, internista zadzwonił do mnie do domu o siódmej rano i poprosił, żebym przyszła. Coś poważnego? W każdym razie pojechałam od razu. Lekarz bez długich wstępów spytał: «Nie sądzi pani, że mąż ma depresję?». Odpowiedziałam: «Jeśli mi pan objaśni, jakie są objawy czegoś takiego, chętnie panu odpowiemy Lekarz opisał mi te symptomy, a ja zrozumiałam, że co najmniej od dwóch lat wszystko zmierzało już do tej katastrofy". Oswajanie się bliskich z diagnozą "depresja" może trwać długo i mogą oni na tę wiadomość reagować początkowo ambiwalentnie. Będą na przykład próbowali sami wyrobić sobie jakieś wyobrażenie o tej chorobie. Niektórym trudno przychodzi rozumieć sytuację chorego współmałżonka. Dotyczy to samej diagnozy. Nierzadko z obrazem depresji jako choroby konkurują też potoczne wyobrażenia. Bliskim na przykład wydaje się, że - jeśli tylko się chce - jest przecież rzeczą możliwą wyjście z nastroju depresyjnego. "Nie każdego dnia - argumentują - jest przecież tak samo". Tym większe zaskoczenie wywołuje wtedy przekonanie się o tym, że człowiek w fazie depresji jest naprawdę uwięziony w chorobie i o własnych siłach nie potrafi się z niej wyrwać. Siła, której do tego potrzebuje, jest wtedy poza jego zasięgiem. Bliscy pacjentów depresyjnych starają się zdobyć w efekcie podstawowe informacje dotyczące tej choroby oraz wskazówki na temat sposobu postępowania z osobą nią dotkniętą aby móc jakoś uporządkować obserwowane zmiany i właściwie do nich podejść. Mąż Kathariny Bareiter, chorującej na depresję, mówi: "Nie traktowałem serio depresji żony, nie bardzo też potrafiłem się wczuć w jej sytuację. Gdy ktoś złamie sobie nogę, boli go głowa albo ma problemy z sercem, to albo znam taki stan, albo mogę go sobie wyobrazić. Depresja natomiast jest dla mnie czymś w rodzaju stanu bólu duszy połączonego z kacem, kiedy spędziło się długą noc, pijąc za dużo alkoholu, wracając do wspomnień i gadając. Nie mogę sobie wyobrazić (choć Katharina opowiadała mi o tym), że człowiek nie może wyrwać się z tej «czarnej dziury», gdy ma trochę dobrej woli... Dopiero kiedy opowiedziała mi o próbie samobójczej w pobliskim wieżowcu, ogarnął mnie lęk". Gdy bliscy doświadczają codziennie obniżonego nastroju, trudno im traktować depresję jako chorobę. Hannelore Holtz tak podsumowuje uwagi na temat depresji swego męża Jana: "Zmienia się moje nastawienie wobec określenia «przygnębiony». Ogarnia mnie dziwny niepokój, kiedy ktoś mówi, że czuje się «przy gnębiony». Zaraz poprawiam wtedy:«Jesteś wzburzony, zdenerwowany, smutny, nie jesteś przy gnębiony». A przy tym już sama przecież tak się czułam. Tak to znaczy - jak? W każdym razie inaczej niż wyobrażałam to sobie przez wszystkie te lata. To o wiele więcej niż smutek, chandra, brak nastroju. Jan nie jest smutny w utartym znaczeniu tego słowa, kiedy popada w depresję. Właściwie - zapada się. Tak, zapada się... Zaczynam zastanawiać się nad znaczeniem słowa: zapadać się. Jan nie jest ani «smutny», ani «melancholijny». Zapada się w straszną ciemność, w lęk pozbawiony imienia, w apatię i obłąkanie, w świat, do którego dostępu z zewnątrz nie ma nikt". Obserwowane u chorego zmiany bliscy dopiero wtedy są gotowi interpretować w kontekście medyczno-psychiatrycznym, gdy dotychczasowe rozumienie objawów i próby rozwiązania problemu zawiodły albo gdy nabyta wiedza sprawiła, że mogą dopuścić do siebie nową interpretację. Niekiedy przeżywają oni prawdziwą walkę wewnętrzną by wreszcie dojść do właściwego pojmowania choroby. Zdarza się to wówczas, gdy uwzględnia się zarówno przyczyny niezmienne, takie jak "charakter", jak również przyczyny zmienne, związane z zawodem, relacją osobistą czy zdrowotną. Wiecej w książce: Jak żyć z osobami cierpiącymi na depresję - Jeannette Bischkopf
Trwa ładowanie... Żywienie Żywienie Produkty żywnościowe Napoje Inne napoje Trzy napoje o właściwościach antydepresyjnych i uspokajających 1 z 6Naturalne metody walki z depresją 123RF Cudowny lek na brak energii, motywacji do działania, niepokój i depresję nie istnieje. Jednak z holistycznego punktu patrzenia na zdrowie to, co spożywamy, odgrywa ważną rolę w regulowaniu huśtawek nastroju. Warto zatem do jadłospisu włączyć gorące napoje z naturalnych składników, które działają wzmacniająco i uspokajająco. Zobacz także: Choroba niszczy psychikę, powoduje depresję. Pacjenci czują się wyrzutkami Polecane dla Ciebie Komentarze
Zgodnie ze swoją misją, Redakcja dokłada wszelkich starań, aby dostarczać rzetelne treści medyczne poparte najnowszą wiedzą naukową. Dodatkowe oznaczenie "Sprawdzona treść" wskazuje, że dany artykuł został zweryfikowany przez lekarza lub bezpośrednio przez niego napisany. Taka dwustopniowa weryfikacja: dziennikarz medyczny i lekarz pozwala nam na dostarczanie treści najwyższej jakości oraz zgodnych z aktualną wiedzą medyczną. Nasze zaangażowanie w tym zakresie zostało docenione przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia, które nadało Redakcji honorowy tytuł Wielkiego Edukatora. Sprawdzona treść data publikacji: 10:04, data aktualizacji: 11:23 Konsultacja merytoryczna: Lek. Paweł Żmuda-Trzebiatowski ten tekst przeczytasz w 15 minut Depresja to temat mało wdzięczny i mało medialny, dlatego nieczęsto się o niej mówi. A szkoda, bo zdaniem lekarzy depresja jest jak grypa: może się zdarzyć każdemu. Shutterstock Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Depresja Depresja - przyczyny Depresja - rodzaje Depresja lękowa Depresja - leczenie Depresja Depresja to zaburzenie psychiczne wymagające specjalistycznego leczenia. Charakterystyczne jest dla niej występowanie objawów i ich utrzymywanie się przez dłuższy czas. Powodem do niepokoju jest nie tyle przygnębienie, a jego wpływ na codzienne życie, które nagle zostaje zaburzone. Osoby z depresją przez cały czas odczuwają smutek, który z dnia na dzień zaczyna ich coraz bardziej zmieniać. Przygnębienie to często nie ma konkretnej przyczyny. Tak po prostu nasze życie zaczyna być szare, pozbawieni zostajemy energii życiowej, występują kłopoty z najprostszymi czynnościami, myśleniem i emocjami. Również ważne dotychczas ambicje i sukcesy zawodowe/życiowe przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Osoby zmagające się z depresją zasypiają szybko, lecz budzą się bardzo wcześnie rano. Co to jest depresja? Jakie są objawy choroby? Na co zwrócić uwagę? Co zrobić, by jak najwcześniej zareagować? Czy bardziej pomagają leki czy psychoterapia? Na te wszystkie pytania odpowiada psycholog Aleksandra Andruszczak-Zin, koordynator zespołu psychologów, zastępca dyrektora zespołu poszukiwań i identyfikacji w Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych ITAKA. Dlaczego ludzie chorzy na depresję stosunkowo późno otrzymują profesjonalną pomoc? Winien jest tu przede wszystkim bark wiedzy, czym jest depresja oraz że choroba sama nie minie i trzeba ją leczyć. Ludzie myślą, że depresja ma jakieś spektakularne objawy; nie wiedzą, że może tlić się powoli, rozwijać latami. Ludzie z dużych miast są tu w lepszej sytuacji: nie tylko łatwiej się dowiedzieć czegoś o tej chorobie i łatwiej znaleźć pomoc, ale też nie jest się narażonym na łatkę „psychicznie chorego”. W małych miejscowościach to nam grozi? Przecież depresja to choroba afektywna, w dodatku leczona przez psychiatrę. Dlatego tam, gdzie wszyscy się znają, ludzie boją się, że taka informacja o nich przecieknie między znajomych i zaczną się plotki. Ludzie boją się łatek. Dla niektórych jest to bariera nie do pokonania. Pamiętajmy też, że choremu w depresji trudno jest się zmobilizować i szukać pomocy. Dlatego w poszukiwania powinna się włączyć rodzina. Zacznijmy może od objawów choroby. Po czym poznać, że to depresja, a nie ciężki atak chandry? Pierwszym objawem „z ciała” mogą być zaburzenia snu. Jeszcze nie dopuszczamy do świadomości, że coś się z nami dzieje, ale o 4 nad ranem wybudzamy się i nie możemy z powrotem zasnąć. Albo nie możemy zasnąć wieczorem, choć czujemy się bardzo, bardzo zmęczeni. Albo przesypiamy pół dnia – czyli przesypiamy problemy, taka ucieczka w sen. Może się też pojawić fizyczne zmęczenie: jesteśmy bez przerwy zmęczeni, ciężko zmęczeni – choć z aktywnością fizyczną nie ma to nic wspólnego. Dla chorego na depresję najgorsze są poranki: budzi się i ciężar zbliżającego się dnia wydaje mu się przytłaczający. Zwykle pod wieczór samopoczucie trochę się poprawia. Zauważasz u siebie niepokojące objawy? Wykonaj prosty test i sprawdź, czy możesz mieć depresję Tracimy energię i radość życia? Stopniowo. Pojawia się anhedonia, czyli całkowity brak radości z czegokolwiek. Coś, co jeszcze niedawno sprawiało na przyjemność, teraz już nas nie cieszy. Osoby chore na depresję skarżą się, że ich ciało jest puste, są zawieszone w próżni. Czują się, jakby oglądały swoje życie jak na filmie. Zmienia się ich życie seksualne: zanikają potrzeby w tym zakresie. Nie mają chęci w jakikolwiek sposób zbliżyć się do drugiego człowieka. Spada ich aktywność w każdej dziedzinie życia - przestaje interesować, co się dzieje z dziećmi, mężem, żoną, rodzicami, przyjaciółmi. Przestaje interesować nawet własne ciało: kobiecie nie przeszkadza, że nie ma makijażu, mężczyźni zaniedbują higienę… Osoba w depresji często nie ma ochoty nawet na prysznic. Źródło: A życie zawodowe? Tu aktywności spada najpóźniej, bo wciąż jesteśmy poddawani sporej presji ze strony rodziny, znajomych i środowiska, by utrzymać pracę i zarabiać na siebie. Na samą myśl, co mogłoby się stać, gdyby pracy nie było mamy jednak resztkę motywacji, by rano wstać i jednak iść do pracy – choć czasem to się wydaje zadaniem ponad siły. Ale za to zaraz po powrocie z pracy idziemy do łóżka? Najchętniej. Odwracamy się do ściany, nie odzywamy się do nikogo. Czasem nawet nie chce się nam zjeść kolacji czy przebrać w piżamę… No dobrze, ale to wciąż może być ciężka chandra… Mogłaby, ale od depresji różni ją jednak parę rzeczy. Jedna z nich jest lęk. W depresji pojawia się irracjonalny lęk, odczuwa go aż trzy czwarte chorych. Nie wiemy, czego się boimy, ale lęk wciąż nam towarzyszy, gdzieś w głębi serca nas podgryzając. Raz silniej, raz słabiej, ale wciąż tam jest - budzimy się z nim i zasypiamy, choć czasem się zdarza, że atakuje nas napadowo lub wiąże się z różnymi natrętnymi myślami lub fobiami. I druga rzecz to czas: o depresji mówmy, gdy brak radości, problemy ze snem, zmęczenie, brak zainteresowania sobą i otoczeniem trwa dłużej, niż sześć tygodni. To już jest sygnał, by poszukać pomocy: lekarza pierwszego kontaktu, psychiatry lub psychologa. Tymczasem my słyszymy od rodziny „weź się w garść”. Rodzina często mówi „nie marudź, weź się w garść” - i chory czeka, aż będzie miał siłę wziąć się w garść - bo na razie nie może. Czeka, że może samo minie, a nastrój się jeszcze polepszy. Ale się nie doczeka? Nie doczeka. Samo nie minie. Bliscy coś widzą? Często tak. zaczynają zauważać, że z członkiem rodziny jest coś tnie tak. Nagle nie ma ochoty na seks, nie daje rady w pracy, wycofuje się z życia rodzinnego – a czasem wprost mówi, że ma myśli samobójcze i to jest już czas na poważną rozmowę i szukanie pomocy. Tymczasem najbliżsi chorego bagatelizują sprawę albo napełnia ich to takim przerażeniem, że udają, że wszystko jest w porządku. A szkoda, bo już sama rozmowa i nazwanie sprawy po imieniu jest bardzo odciążające. Wolniej reaguje otoczenie w pracy… Tu wolniej się rozsypujemy, więc mniej rzuca się w oczy nasz stan. Ale i tu nie możemy się skupić i gorzej pracujemy i koledzy mogą zacząć się dopytywać, co się dzieje. Tym, co nas dodatkowo trzyma, jest fakt, że jednym z naszych mechanizmów obronnych jest udawanie nawet przed sobą samym, że nie jest źle, bo nie chcemy myśleć, że jesteśmy słabi i potrzebujemy pomocy. Depresja kojarzy się nam z nieudacznictwem, życiową porażką. Nie wiemy, że to kwestia zaburzonej biochemii w mózgu – może się zdarzyć osobie zdrowej, szczęśliwej i radzącej sobie w życiu, a czynnikiem, który często wyzwala chorobę, jest długotrwały stres, zaburzający gospodarkę hormonalną. A nowoczesne życie jest bardzo stresujące… Żyjemy pod ogromną presją, żeby się sprawdzić, być najlepszym, poradzić sobie. Jest coraz więcej ról życiowych, w których musimy sobie radzić. Zarówno my sami, jak i otoczenie coraz więcej od nas wymaga. Więcej jest problemów i więcej kryzysów. Nikt nas nie uczy, że trzeba podchodzić do nich rozwojowo, więc jeśli sobie nie radzimy, szybko spada nasze poczucie wartości. A nawet, gdy czujemy, że zaczynamy się potykać o własne nogi i nie dajemy rady, mówimy „źle się czuję, ale mam tyle obowiązków, muszę się z nich wywiązywać. Nie mogę powiedzieć, że nie dam rady i pójść na zwolnienie na dwa miesiące, żeby zająć się sobą”. O depresję jest łatwiej kobietom, niż mężczyznom? Jest gruby podział na depresję egzogenną i endogenną. Depresja egzogenna, wynika z czynników zewnętrznych, czyli np. niemożliwość dostosowania się do jakiejś nowej sytuacji np. nagłe zwolnienie z pracy i bezowocne poszukiwanie nowej, jest bardziej typowa dla mężczyzn. Endogenna wynika z czynników wewnętrznych, takich właśnie jak zaburzenia w biochemii mózgu, która odpowiada za nasze samopoczucie – ten rodzaj choroby częściej dotyka kobiety. Zwłaszcza podczas menopauzy: wtedy zachodzą zmiany w gospodarce hormonalnej (podobnie, jak przy depresji poporodowej). Organizm przechodzi rewolucję, w momencie takiego „hormonalnego przełomu” łatwiej o problemy z nastrojem. Ale w menopauzie przyczyną depresji może też być bilans życiowy „przeżyłam tyle lat, a mam tak mało osiągnięć. Moje ciało starzeje się, jestem brzydka, mąż odszedł do młodszej”. A czasu, na naprawę błędów mało… To może zaowocować depresją. Czyli najpoważniejszym wyzwalaczem depresji jest menopauza? Niekoniecznie. Według statystyk na depresję zapada najwięcej kobiet w wieku 35-45 lat, a więc jednak zdecydowanie młodszych. Na szczęście kobiety szybciej otrzymują pomoc, bo jej szukają, chcą się dowiedzieć co im jest, nie wstydzą się iść do psychiatry. W przeciwieństwie do mężczyzn… …którzy bagatelizują objawy depresji i bronią się przed fachowa pomocą. Pewnie dlatego to wśród nich jest więcej samobójstw. A słońce? Podobno poprawia nastrój? Czy działa także na osobę w depresji? Słońce to potężny sojusznik w walce z chorobą, bo wpływa na poziom melatoniny w organizmie, a przez to reguluje zegar biologiczny i wpływa na aktywność. Niestety u nas jest go bardzo mało… Aktywność jest bardzo ważna, dotlenia cało ciało, w tym mózg. Psychiatrzy zalecają aktywność fizyczną….. A także, że w życiu ważna jest pasja. Jeśli mamy coś, co nam dodaje skrzydeł, wydaje się ważne i sprawia, że chcemy o to walczyć czy się angażować, ryzyko depresji maleje. Czy w leczeniu zawsze konieczne są leki? Nie zawsze, czasem może pomóc kilka seansów psychoterapii. Tak się dzieje, gdy depresja jest wynikiem niemożności dopasowania się np. do nagłej zmiany w naszym życiu, jak śmierć bliskiej osoby, poważna strata czy rozwód. A kiedy trzeba brać tabletki? Jeśli tak zadecyduje lekarz. I bez obaw, prawie nie mają skutków ubocznych, a z depresją radzą sobie bardzo skutecznie. Ich jedyną wadą jest fakt, że zaczynają działać po około sześciu tygodniach. To właśnie zniechęca wielu pacjentów: odstawiają leki, bo skoro nie działają natychmiast, to po co je brać? Farmakoterapia pomoże, ale trzeba systematyczności – a to jest problemem u chorych na depresję: nie mają motywacji, by brać leki - nawet to jest dla nich ogromnym wysiłkiem. Dlatego najlepiej, by chorego z depresją pilnował ktoś bliski, przynajmniej na tym pierwszym etapie, zanim leki zaczną działać. Czyli mamy do wyboru albo leki, albo terapię? Niekoniecznie. Czasem najlepsze efekty daje połączenie obu metod: kiedy leki zaczną działać, chorym proponuje się terapię indywidualną i grupową. Terapia uczy rozpoznawania symptomów powracającej depresji, proszenia o pomoc, rozwiązywania problemów w sposób efektywny. Dobrze byłoby też, gdyby na terapię zgłosili się najbliżsi chorego. Uczą się radzić sobie z chorobą? Tak. Rodzina dotkliwie odczuwa skutki depresji, bo w tej chorobie jest dużo negatywnych emocji. Trzeba nie tylko pomóc choremu, ale też osobie, która się nim opiekuje. Bo niby rozumiemy, że bliskiemu jest źle, ale… Wkurza nas, że przestał pracować i zaczyna brakować pieniędzy. Albo, że nie wstaje z łóżka. Albo nic nie robi w domu. Albo tylko siedzi i patrzy przed siebie i nie odzywa się, kiedy do niego mówimy. W niczym nie pomaga, trzeba go obsłużyć. A kiedy my padamy z nóg ze zmęczenia po całym dniu pracy, on mówi „że ma ochotę się położyć” to mogą puścić nam nerwy. Często nie dajemy sobie rady z chorobą w rodzinie. Dochodzi do różnych napięć. Dlatego dla rodzin też stworzono grupy wsparcia, wyszkolono terapeutów. Depresja - przyczyny Badacze od bardzo dawna próbują znaleźć przyczyny depresji. Diagnozowanie jak i leczenie chorób psychicznych nadal jest ciężkie i wzbudza wiele kontrowersji. Nadal pozostaje więcej pytań niż odpowiedzi. Ciężko jest jednoznaczenie określić przyczyny depresji, chociaż badania trwają od lat nie da się do końca okreslić skąd ona się bierze. Niektórzy uważają, że pewną rolę w powstawaniu depresji odgrywa genetyka (genetyka molekularna pokazuje, że przekazywana jest skłonność do zaburzeń depresyjnych) oraz choroby przewlekłe, np. guz mózgu, cukrzyca, choroba Alzheimera czy miażdżyca naczyń mózgowych. Według niektórych naukowców również przyjmowanie pewnych leków może mieć wpływ na powstawanie depresji, np. preparaty na nadciśnienie czy nowotwory. Schorzenia te towarzyszą chorym przez całe życie, powodując jednocześnie pewne ograniczenia w codziennym funkcjonowaniu. Z czasem prowadzą nawet do częściowego kalectwa, a nawet śmierci wskutek powikłań. Chorzy często nie radzą sobie psychicznie z chorobą, która ich dotyka, stąd występowanie stanów obniżonego nastroju i depresji. Do powstawania depresji może przyczyniać się również brak niektórych witamin, szczególnie kwasu foliowego oraz witaminy B6. Istnieje również hipoteza biochemiczna, która zakłada, że depresja powstaje wskutek niewłaściwego działania układu limbicznego, czyli układu odpowiedzialnego za nasze reakcje obronne, zachowanie, instynkt macierzyński oraz popędy seksualne i agresję. Jest to również nieprawidłowe działanie podwzgórza odpowiedzialnego za uczucie sytości, głodu, pragnienia oraz odczuwanie przyjemności oraz układu siatkowego, który reguluje stan snu i czuwania człowieka. Istotne znaczenie w postawaniu depresji mogą mieć również czynniki socjalno-ekonomiczne. Nie rzadko bezrobocie, kłopoty finansowe, rozwód, choroba kogoś bliskiego czy samotność - prowadzą do powstawania choroby, chociaż nie zawsze. Wymienione czynniki sprawiają, że człowiek często nie może sobie poradzić ze swoimi problemami i popada w stany depresyjne. Wówczas leczenie depresji polega na pomocy choremu i wspieraniu go w rozwiązywaniu trudności życiowych, które go spotkały. Depresja nie pyta o płeć, wiek oraz sytuację ekonomiczną. Zachorować może każdy. Istnieją jednak pewne czynniki, które znacznie zwiększają ryzyko tych zaburzeń. Bardzo często bagatelizuje się depresję, uważając, że jest to jedynie obniżenie nastroju, gorszy dzień, który minie po kilku dniach. Jednak depresja to poważna choroba, nazywana tzw. bólem duszy. Depresja - rodzaje 1. Depresja endogenna - chory traci sens życia, odczuwa smutek oraz przygnębienie, brakuje mu energii do życia i podejmowania jakichkolwiek działań. Przyczynami tej depresji są niedobory hormonów, takich jak serotonina i noraadrenalina. Niedobory wywołują zaburzenia w przekazywaiu informacji w móżgu, przez co dochodzi do zaburzenia nastroju. Pacjenci z depresją endogenną często miewają myśli samobójcze, a nawet podejmują się prób samobójczych. 2. Depresja maskowana - ten rodzaj depresji charakteryzuje się raczej objawami somatycznymi, np. zaburzeniami miesiączkowania, snu, czy bólami kręgosłupa i głowy. Często chorzy na ten rodzaj depresji szukają diagnozy u wielu specjalistów, niestety bez skutku. Depresja maskowana jest ciężka do zdiagnozowania, często towarzyszą jej duszności, astma oraz zaburzenia w odżywianiu. 3. Depresja reaktywna - jej przyczyną jest najczęściej uraz psychiczny, który całkowicie zmienia dotychczasowe życie, np. śmierć bliskiej osoby czy gwałt. Łatwo jest ją zdiagnozować. 4. Depresja lękowa - jej charakterystycznymi cechami sa wybuchy paniki, agresja, drażliwość oraz zmienność nastrojów. U osób z tym rodzajem depresji istnieje duże ryzyko samobójstwa. 5. Depresja poporodowa - w odróżnieniu od baby blues, depresja poporodowa trwa dłużej niż kilka tygodni. Przyczynami jej powstawania są zmiany hormonalne, pojawiające się na skutek ciąży i porodu. Chora odczuwania wahania nastrojów, raz się śmieje, a za chwilę płacze. Często kobiety będące w depresji poporodowej tracą zainteresowanie swoim dzieckiem. W skrajnych przypadkach uciekają się do wyrządzania krzwydy dziecku. 6. Choroba afektywna dwubiegunowa - charakteryzuje się naprzemiennym występowaniem po sobie zaburzeń maniakalnych i depresyjnych. Podczas fazy depresji dochodzi do spadku nastroju chorego, a fazie manii - do podwyższenia. Wówczas chory jest wesoły i pełen energii. Tego rodzaju zaburzenia utrzymują się przez całe życie, istnieje również ryzyko prób samobójczych, z których około 20 proc. kończy się śmiercią. Depresję dwubiegunową leczy się za pomocą psychoterapii, środków farmakologicznych oraz neuroleptyków. 7. Depresja sezonowa - często pojawia się w okresie jesienno- zimowym, gdy nasz organizm dostaje o wiele mniejszą dawkę światła/słońca. Depresja sezonowa charakteryzyje się występowaniem senności, kłopotami ze snem, brakiem energii do działania, zwiększonym apetytem i huśtawkami nastrojów. 8. Dystymia - to choroba przewlekła, która może trwac nawet 2 lata. Objawami dystymii, są: smutek, przygnębienie, brak energii, napięcie, kłopoty ze snem, huśtawki nastrojów, brak apetytu oraz drażliwość. Depresja lękowa Depresja lękowa to inaczej depresja neurotyczna. Jej objawy są nieco lżejsze, jednak osoby chore ciągle odczuwają silny lęk. Najbardziej nasilony jest on zaraz nad ranem oraz przed pójściem spać. Osoby cierpiące na ten rodzaj depresji często uskarżają się na ciągłe zmęczenie, chociaż tak naprawdę nie zrobili nic co mogłoby ich wyczerpać. Depresja neurotyczna sprawia, że chory ze względu na lęk, wycofuje się z życia społecznego. Bardzo ważna jest szybka pomoc, ponieważ u takich osób zdarzają się próby samobójcze. Występujący lęk oraz zmęczenie często zasłaniają przyczyny dolegliwości, przez co osoby chore często ignorują swój beznadziejny nastrój. Przyczyny Skłonność do tego rodzaju depresji mają najczęściej osoby, które w swoim życiu przestrzegają ustalonych z góry zasad i schematów. Często występuje ona u osób, które odpowiedzialne są za większą grupę osób lub takich, które nie potrafią iść na kompromis. Takie zachowanie powoduje, że chory odczuwa ciągle lęk przed utratą swojej pozycji, czy utraty dobrej opinii w oczach innych ludzi. Skłonność do depresji lękowej mają również osoby, które nie potrafią dzielić się swoimi emocjami (tłumią je w sobie) oraz ci, którzy nie potrafią pogodzić się z porażką i źle znoszą przykre doświadczenia. Zatem w grupie ryzyka są osoby, które cieszą się jedynie z sukcesów, natomiast wszelkie trudności są dla nich nie do przeskoczenia. Osobom cierpiącym na depresję lękową podaje się najczęściej antydepresanty przeciwlękowe, które zmniejszają objawy lękowe, regulują sen i poprawiają nastrój. Farmakoterapia powinna być jednak połączona z odpowiednią psychoterapią, która ma pomóc w zmianie myślenia chorego. Największą skuteczność ma terapia poznawczo-behawioralna. Depresja - leczenie Leczenie depresji polega na przyjmowaniu preparatów farmakologicznych jak i jaki odpowiedniej psychoterapii. Pacjentom najczęściej przepisuje się: środki przeciwdepresyjne wpływającena stężenie we krwi serotoniny i noradrenaliny; nieselektywne inhibitory wychwytu noradrenaliny i serotoniny(trójpierścieniowe lekami przeciwdepresyjne); selektywne inhibitory wychwytu noradrenaliny i serotoniny orazselektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny oraz inhibitory monoaminooksydazy. Efekty leczenia powinny być widoczne po kilku tygodniach kuracji. Nie wykluczone jest przyjmowanie środków farmakologicznych w trakcie leczenia psychoterapią. Jeżeli chodzi o psychoterapię to wymieniamy: terapię interpersonalną; terapię poznawczą; terapię psychodynamiczną. Ciekawostka: Często można usłyszeć, że leki przeciwdepresyjne mają działanie uzależniające. Jest to błędne przekonanie, które powstał z teorii, że leki wpływające na funkcjonowanie mózgu mają działanie uzależniające. Mitem jest również, że terapia antydepresantami powoduje tolerancje i potrzebę zażywania coraz większych dawek leku. Tak naprawdę dawka leków zwiększana jest tylko wtedy, gdy terapia farmakologiczna nie przynosi efektu. Oczywiście zdarza się, że u chorych na depresję pojawia się swego rodzaju lęk i uczucie nawrotu choroby, gdy pominą jedną lub kilka dawek leku, jednak jest to wynik ich przekonania, że leczenie nie przynosi żadnych korzyści. Jeśli czujesz spadek energii, nieokreślony smutek i lęk, warto sięgnąć po pobudzającą zieloną herbatę z limonką, lukrecją i trawą cytrynową Green Tea Matcha Lemon Bio Yogi Tea, którą na Medonet Market kupisz w promocyjnej cenie. Jeśli chcemy poczytać o depresji coś więcej? Zapraszam na stronę Warto też zajrzeć na strony Fundacji Itaka ( która zajmuje się poszukiwaniem ludzi zaginionych. Często przyczyną zaginięcia jest niezdiagnozowana depresja. Chorzy wychodzą z domu i pod wpływem lęków, poczucia bezradności nie potrafią wrócić do domu. Warto skontaktować się z antydepresyjnym telefonem zaufania w każdy poniedziałek i czwartek od godziny 17 do 20 pod numerem 22 654 40 41 lub napisać maila porady@ depresja psychologia psychiatria Zaburzenia psychiczne choroby psychiczne leczenie depresji objawy depresji mężczyzna w depresji dziecko w depresji "Depresja ma moją twarz. Zerwałam z mitem, że choroba psychiczna to "żółte papiery" W 2012 r. jej tata popełnił samobójstwo. 10 lat wcześniej uwolniła się z długiej, toksycznej relacji. Oba te wydarzenia wywołały u niej dojmującą samotność i... Paulina Wójtowicz Ten rodzaj depresji daje nietypowe objawy. Czym jest syndrom Sisi? W historii powszechnej problemy ze zdrowiem psychicznym miewali nie tylko przeciętni obywatele, ale także ludzie ze świata elity. Członkowie rodzin... Paulina Zwolińska Na depresję poporodową choruje ok. 15 proc. kobiet. Czym to grozi dziecku? Psychologowie z Gdańska od czterech lat realizują projekt "Przystanek Mama". Od tego roku dostępny jest dla wszystkich w Polsce. Jego celem jest pomoc... PAP Depresja boli. Siedem fizycznych objawów depresji, o których nie miałeś pojęcia Depresja boli. I chociaż często łączymy tę chorobę psychiczną z emocjonalnym bólem, takim jak smutek, płacz i poczucie beznadziejności, badania udowadniają, że... "Mój 12-letni syn powiedział mi: nie mam po co żyć". Depresja u dzieci to potężny problem Osiem tysięcy. Tyle dzieci w Polsce leczy się na depresję. Ile się nie leczy? Nikt tego nie wie, bo postawienie diagnozy to jedno, a rozpoznanie objawów depresji... Paulina Wójtowicz Digital Health Innovators: Calmsie. Cel: Wsparcie terapii depresji i zaburzeń lękowych u dzieci w wieku 8-12 lat przy użyciu Cyfrowego Terapeutyka (DTx) Żyjemy w czasach, gdy - całe szczęście - o zdrowiu psychicznym mówi się coraz więcej i coraz głośniej. Nieczęsto zdarza się jednak myśleć, że właśnie w tym... Diana Żochowska Śpisz w takiej pozycji? To pierwszy krok do depresji i chorób serca To, w jaki sposób śpimy, ma duży wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Nieodpowiednia pozycja podczas snu, skutkująca zaburzeniami oddychania i niedostatecznym... Beata Michalik Czy istnieje związek między cukrzycą a depresją? [WYJAŚNIAMY] Czy możliwe jest, żeby cukrzyca zwiększała ryzyko zachorowania na depresję i na odwrót? Eksperci nie mają na to pytanie jednej odpowiedzi. Jedno jest pewne – te... Joanna Murawska Psychiatra: Lekarz w depresji wstaje rano i idzie do swoich pacjentów. Praca to często ostatni bastion — Lekarz może być w ciężkiej depresji, ale będzie wstawał rano, szedł do pracy, bez zarzutu będzie wypełniał obowiązki, po czym będzie wracał do domu i leżał, nie... Karolina Świdrak Depresja – kogo dotyka i dlaczego? Jak leczyć depresję? [WYJAŚNIAMY] Depresja to choroba, która może dotknąć osoby w każdym wieku. Smutek czy dołek psychiczny, w jaki zdarza nam się wpadać od czasu do czasu to normalne elementy... Matylda Mazur
depresja matki siedzacej w domu